Archiwa tagu: jedzenie

Jesień w Izraelu

                Zimno za oknem, chmury grożą śniegiem, a w nocy temperatura spada do 0 stopni. Tak wygląda listopad w Polsce. Gdzieś się zgubiła złota jesień, za to zima czai się tuż za rogiem. Łatwo złapać doła, prawda? Jeżeli jednak masz trochę wolnego czasu, mam dla Ciebie świetny kierunek na ucieczkę od listopadowej szarówki. Magiczny Izrael, w którym z łatwością zapomnimy o niskich temperaturach w naszym kraju 🙂

Czytaj dalej Jesień w Izraelu

Kilka słów o Wietnamie

                Kolejny kraj, kolejna przygoda, kolejne niesamowite historie. Wietnam – właściwie miało mnie tu nie być, ale jakoś tak wyszło. I na pewno nie żałuję! Kraj z niesamowitą przeszłością, wyjątkową kulturą i piękną naturą. Gdzie północ i południe to dwa zupełnie różne światy. Gdzie wciąż widać ślady po wojnie. Dziś o tym jak znalazłam się w tym szalonym kraju i jakie jest moje ogólne o nim wrażenie.

Czytaj dalej Kilka słów o Wietnamie

Pierwsze wrażenia z Kambodży i Battambang

                Czas ruszać dalej! Kolejny kraj, kolejna kultura, kolejne przygody! Kambodża to państwo, które zwiedzałam trochę inaczej, bo w grupie. Dlatego w moich opowieściach o khmerskich atrakcjach pojawi się wiele… Francuzów 😛 Zaczniemy jednak od mojej przeprawy do tego kraju, pierwszych wrażeniach i pierwszej odwiedzonej miejscowości, Battambang.

Czytaj dalej Pierwsze wrażenia z Kambodży i Battambang

Wiejska sielanka, czyli te bliższe podróże

                Wyjazd na drugi koniec świata nauczył mnie jednej ważnej rzeczy – że otacza nas mnóstwo piękna, ogrom niesamowitej przyrody i naturalnych atrakcji, których nie dostrzegamy. Łatwiej jest docenić coś, co widzimy po raz pierwszy i jest dla nas czymś zupełnie obcym. Dużo trudniej jest zauważyć proste uroki, do których jesteśmy przyzwyczajeni od lat. Jednak po powrocie z Azji staram się patrzeć zupełnie inaczej na to, co mnie otacza. Oczywiście, nadal marzę o dalekich i egzotycznych kierunkach. Ale staram się też dostrzegać wyjątkowość na przykład polskich Beskidów 🙂

Czytaj dalej Wiejska sielanka, czyli te bliższe podróże

W centralnej Birmie, Mandalay

                Przyszedł ten dzień, gdy musiałam opuścić Mawlamyine, w którym i tak spędziłam w sumie około dwóch tygodni. Kierunek – północ, a konkretnie inna, historyczna stolica Birmy, czyli Mandalay. Dziś przenosimy się do wielkiego miasta pełnego skrajności: królewskich świątyń i slumsów.

Czytaj dalej W centralnej Birmie, Mandalay

Zwiedzając Mawlamyine i Wyspę Ogrów

                Po dwóch dniach, bo tyle trwała moja podróż z południa Birmy do mniej więcej połowy tego kraju, dotarłam do Mawlamyine (czyt. Mulmejn), dawnej stolicy kraju znajdującej się w regionie Mon. Dlaczego w ogóle chciałam tam dotrzeć? Cała sytuacja była nieprzypadkowa, miałam tutaj kilka rzeczy do zrobienia. I w sumie spędziłam tej okolicy dwa tygodnie. Dobrze myślisz, to nie będzie historia na jeden wpis 🙂

Czytaj dalej Zwiedzając Mawlamyine i Wyspę Ogrów

Tajskie wyspy i wybrzeże zachodnie

                Południe Tajlandii to podstawowy kierunek wszystkich turystów w tym kraju. Niebiańskie plaże, lazurowa woda, egzotyczne wyspy i imprezy do białego rana. Każdy znajdzie tu to, czego szuka. Nie jestem pewna, czego szukałyśmy my, ale na pewno nie byłyśmy rozczarowane 🙂 Tajlandia dostarczyła nam wielu niezapomnianych emocji, którymi teraz się z Wami podzielę.

Czytaj dalej Tajskie wyspy i wybrzeże zachodnie

W stolicy Sabah

            Kota Kinabalu zwykle jest traktowane bardziej jako punkt przesiadkowy, niż cel sam w sobie. To duże miasto i jak wiele azjatyckich większych miejscowości, przede wszystkim pełni funkcje biznesowe i administracyjne. Choć nie znajdziemy tu niesamowitych atrakcji turystycznych, możemy znaleźć bardzo sympatycznych Malezyjczyków 🙂 I właśnie ze względu na ludzi, w sumie spędziłam w KK aż cztery dni, a przy okazji wiem teraz, co Wam polecić 🙂

Czytaj dalej W stolicy Sabah

Indie – hałas, korki i ludzie

                Dzieje się tak wiele, a jednocześnie wszystko zaczyna zlewać się w jedną całość. Od samego przylotu do Indii, a właściwie od wejścia na pokład samolotu w Dubaju, spotykamy niesamowitych ludzi na swojej drodze i ich niezwykłe historie. I choć mieszka tu ponad miliard osób, zaczynam wierzyć, że każda z nich jest wyjątkowa. Po prostu mieszkają w najciekawszym i najpełniejszym skrajności miejscu na świecie.

Czytaj dalej Indie – hałas, korki i ludzie