Tajskie wyspy i wybrzeże zachodnie

                Południe Tajlandii to podstawowy kierunek wszystkich turystów w tym kraju. Niebiańskie plaże, lazurowa woda, egzotyczne wyspy i imprezy do białego rana. Każdy znajdzie tu to, czego szuka. Nie jestem pewna, czego szukałyśmy my, ale na pewno nie byłyśmy rozczarowane 🙂 Tajlandia dostarczyła nam wielu niezapomnianych emocji, którymi teraz się z Wami podzielę.

                Z Chiang Rai złapałyśmy autobus bezpośrednio do Phuket, ale trasa była zaplanowana na prawie 30 godzin. Ponieważ jednak komunikacja w Tajlandii jest na bardzo dobrym poziomie, a my nie chciałyśmy robić dodatkowych przesiadek, zdecydowałyśmy, że jest to do przeżycia. Ponownie nie zawiodłam się na tajskich przejazdach. W ramach biletu otrzymałyśmy lunch, wodę i przekąski. Każdy pasażer otrzymał kocyk, a fotele umożliwiały rozłożenie się prawie do pozycji leżącej, łącznie z podkładką pod nogi 🙂 Mogłyśmy więc spokojnie spędzić noc. Rano jeszcze postój na śniadanie (w stylu azjatyckim, więc wytrawnym), a potem już prosto na naszą pierwszą wyspę.

IMG_20170221_091051795

                Na Phuket dołaczył do nas Antoin i w sumie spędziliśmy tam zaledwie dwa dni, ale powiedziałabym, że to stanowczo wystarczy. Oczywiście zależy od oczekiwań. Przede wszystkim zatrzymałyśmy się w mieście Phuket, czyli nie w turystycznej, plażowej części. Miasto bardzo w porządku, jest tu kilka barów nawet z muzyką na żywo, ale nie ma co liczyć na szalone życie nocne.

IMG_20170222_165308183

                Co innego Patong. To część wyspy, którą wybiera większość podróżujących na Phuket. Jest tu plaża (przeludniona, jak Kołobrzeg w sezonie), knajpy (w których stanowczo przepłacimy) i szalone życie nocne. Główna ulica, Bangla Road, składa się praktycznie wyłącznie z barów i klubów, a w nocy jest pełna zagranicznych turystów. Głośna muzyka i tłumy są wręcz przytłaczające! Szczerze mówiąc, aż ciężko wypatrzeć jakiegokolwiek Taja, choć skąpo ubranych tajek jest tu co nie miara. Jeżeli jednak szukamy szalonych imprez, to Patong na pewno nas nie zawiedzie.

IMG_20170222_213310282

                To co jest bardzo popularne w Tajlandii, to picie IMG_20170222_220044wiader, zamiast szklanek alkoholu. Drinki są dosłownie podawane w plastikowych kubełkach. Uciekając z ulicy Bangla, trafiliśmy do jednego z barów położonych przy plaży (choć nie bezpośrednio – nie znajdziemy tu barów na plaży) i zamówiliśmy kubełki Long Island. Tak dla zasady, bo w końcu byliśmy w Tajlandii 🙂

                Po dwóch dniach uciekliśmy w Phuket do Krabi. Nie jest to wyspa, tylko miejscowość położona na zachodnim wybrzeżu. Na północy miejscowości znajduje się plaża Ao Nang i wielu turystów decyduje się zatrzymać właśnie tam, ze względu na uroczą plażę i życie nocne. Tym razem naszym celem było właśnie wieczorne szaleństwo, więc razem z Olą wybrałyśmy Balcony Party Hostel. To pierwsze miejsce, w którym w cenie miałam zamiast śniadania szaszłyczki wieczorem, a do tego shot 😛

                Co do Ao Nang, plaża również jest pełna ludzi, ale nie jest tu tak tłoczno jak w Patong. Spokojnie znajdziemy miejsce na plaży, a jeśli pragniemy zupełnej samotności, warto wybrać się na spacer, na północ. Tam znajdziemy puste plaże, choć trzeba uważać, żeby nie trafić na odpływ. Wtedy możemy podziwiać widoki, ale z kąpieli nici.

IMG_20170224_120651

IMG_20170224_143107

                Popularność miejsca decyduje też o cenach, więc należy przygotować się na wyższe koszty jedzenia. Jeżeli jednak wybierzemy się poza centrum, na pewno znajdziemy tańsze lokale, czasem nawet z lepszymi, regionalnymi potrawami. Osobiście uważam, że tajskie jedzenie jest najlepszym wśród azjatyckich, więc polecam odkrywać różne miejsca i próbować różnych smaków.

IMG_20170224_141057870

                Co do imprez, Krabi nas nie rozczarowało, ale dwa wieczory wystarczyły, abyśmy na nowo zaczęły marzyć o ciszy i spokoju. Wobec tego jako kolejny cel wybraliśmy Kho Lante. Jest to wyspa położona jeszcze bardziej na południe Tajlandii, zaledwie 3 godziny drogi od Krabi i bardzo łatwo znaleźć bezpośrednie połączenie.

                Z tych trzech, Kho Lanta to moje ulubione miejsce. Po IMG_20170225_183022pierwsze, nie jest to aż tak turystyczna wyspa, więc ceny są bardziej przystępne (zarówno nocleg, jak i jedzenie). Poza tym znajdziemy tu idealny balans: spokój, piękne plaże i zachody słońca, ale także bary na plaży i szalone imprezy tuż przy morzu. Można także skorzystać z wycieczek oferowanych przez lokalne agencje (polecam przejść się przez kilka i sprawdzić ceny, bo różnica może wynieść nawet kilkaset bahtów) i wybrać się na snorkling, na pobliskie wyspy.

IMG_20170225_114357

                W Tajlandii jest mnóstwo wysp, a niestety nie IMG_20170225_230302miałam okazji zobaczyć pozostałych. Są te bardziej imprezowe (Kho Phi Phi, znana z filmu “Niebiańska plaża”, na którą wybrała się Zosia czy Kho Phangan, znana z comiesięcznych imprez z okazji pełni księżyca) i te spokojniejsze, bardziej wypoczynkowe (Kho Mak, położona bardziej na północy i bliżej Bangkoku), ale tam wybiorę się następnym razem 🙂

                Kho Lanta była naszym ostatnim, wspólnym przystankiem i jednocześnie zakończeniem wakacji dla Diany, Oli i Antoine’a. Oni ruszyli z powrotem do Bangkoku, a ja… Ja ruszyłam dalej w głąb Azji 😉 Ale o tym następnym razem.

received_10155135385856385-01

Jedna myśl nt. „Tajskie wyspy i wybrzeże zachodnie”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.