Po zakończonym wolontariacie, wciąż miałam plany na Mawlamyine. Kolejna przygoda była inna niż klasyczne zwiedzanie miasta czy życie ze lokalną ludnością. Tym razem przyszedł czas na refleksję i wyciszenie. Nawet nie miałam pojęcia, że może to być aż tak oczyszczające. I że tak bardzo tego potrzebowałam.
Archiwa tagu: Azja
Wolontariat w Birmie
Dzisiaj Wam zdradzę, dlaczego w ogóle postanowiłam przyjechać do Birmy i jak to się stało, że wylądowałam w Mawlamyine. Otóż wszystkie przygody są wspaniałe, uczą i rozwijają, ale najlepsze są te, dzięki którym poznajesz ludzi z danego kraju, ich zwyczaje, kulturę i problemy. I tak właśnie było na wolontariacie w Birmie, który był jednym z najlepszych doświadczeń podczas mojej podróży!
Zwiedzając Mawlamyine i Wyspę Ogrów
Po dwóch dniach, bo tyle trwała moja podróż z południa Birmy do mniej więcej połowy tego kraju, dotarłam do Mawlamyine (czyt. Mulmejn), dawnej stolicy kraju znajdującej się w regionie Mon. Dlaczego w ogóle chciałam tam dotrzeć? Cała sytuacja była nieprzypadkowa, miałam tutaj kilka rzeczy do zrobienia. I w sumie spędziłam tej okolicy dwa tygodnie. Dobrze myślisz, to nie będzie historia na jeden wpis 🙂
Łodzią do Birmy
Po rozstaniu na wyspach z dziewczynami, ruszyłam w dalszą samotną podróż. Oczywiście nie do końca samotną, bo wciąż ktoś pojawiał się na mojej drodze 🙂 To co jednak było najbardziej ekscytujące w tamtej chwili, to plan dostania się do kolejnego kraju, Birmy. Tym razem będzie więc o ostatnim przystanku w Tajlandii i pierwszych dniach w kolejnym, szalonym, azjatyckim kraju.
Tajskie wyspy i wybrzeże zachodnie
Południe Tajlandii to podstawowy kierunek wszystkich turystów w tym kraju. Niebiańskie plaże, lazurowa woda, egzotyczne wyspy i imprezy do białego rana. Każdy znajdzie tu to, czego szuka. Nie jestem pewna, czego szukałyśmy my, ale na pewno nie byłyśmy rozczarowane 🙂 Tajlandia dostarczyła nam wielu niezapomnianych emocji, którymi teraz się z Wami podzielę.
Chiang Rai na szybko
Pamiętacie jak pisałam ostatnio, że wszystkie świątynie są takie same i po jakimś czasie ich od siebie nie rozróżniasz? A no teraz opowiem o takich świątyniach, które jednak zapamiętałam 🙂 Chiang Rai to miejsce, którego na pewno nie da się zapomnieć.
Chiang Mai, czyli świątynie, wodospady i gotowanie
Wiem, że wiele ludzi nie potrafi się zdecydować, czy w Tajlandii jest lepiej na północy, czy na południu. Dla mnie to po prostu dwa różne światy, gdzie północ jest mistyczna i wypełniona buddyjskimi świątyniami, a południe to bajeczne wyspy i rajskie plaże. Najpierw przedstawię Wam północ.
Czytaj dalej Chiang Mai, czyli świątynie, wodospady i gotowanie
Babski Bangkok
Tajlandia to chyba aktualnie najpopularniejszy kierunek turystyczny i wakacyjny ze wszystkich krajów Azji południowo-wschodniej. Jest tu mnóstwo możliwości spędzania czasu, począwszy od poznawania historii kraju, przez egzotyczną naturę i szlaki górskie, kończąc na wyspach, gdzie można odpocząć, ale i bawić się do białego rana. Zacznijmy jednak od Bangkoku, który sam w sobie oferuje mnóstwo atrakcji.
183 dni podróży
Dwa dni temu minęło dokładnie pół roku odkąd opuściłam Polskę i wyruszyłam w świat. Dokładnie 22 listopada, wówczas jeszcze z moją siostrą Zosią, wsiadłyśmy do samolotu i poleciałyśmy do Dubaju, do Emilki. A potem były kolejne kraje i kolejni ludzie. Dzisiaj jestem po raz drugi na Filipinach, w moim ulubionym miejscu w podróży i chciałabym się z Wami podzielić tą wyprawą. Nie tylko fizycznym przemieszczaniem się, ale także (a może przede wszystkim), tym co czułam.
Couchsurfing w Miri
W podróżowaniu najlepsze jest poznawanie ludzi. Szczególnie, gdy podróżuje się w pojedynkę, jesteśmy w pewnym stopniu zmuszeni wyciągać rękę do innych osób. Dzięki temu stajemy się pewniejsi i bardziej otwarci, a co ważniejsze, możemy zaprzyjaźnić się z ludźmi z całego świata! Jest to niesamowicie łatwe, szczególnie jeżeli zatrzymujemy się w hostelach, w dzielonych pokojach. Ale są to głównie inni podróżnicy. Tym razem opowiem Wam o poznawaniu lokalsów.